Wigilia, doczekaliśmy się jej w zdrowiu i możemy świętować, jak każdego roku z naszymi wnukami Szymonem i Sebastianem, wszystko daliśmy radę z Markiem. W tym roku na życzenie Szymona dodatkowo zrobiłam kluski z makiem, przypomniało mu się, że zawsze były, ale ostatnie lata już nie , bo zawsze wyrzucałam, nie było komu jeść, tym razem nie zostało nic, dokończyli resztę w święta.Świętowaliśmy zaczynając od łamania opłatkiem i z życzeniami wzajemnymi i tymi również co świętują oddzielnie i wspomnieniami o tych co odeszli. Zaraz po kolacji dzwoniły córki z życzeniami a my świętowaliśmy dalej otwierając prezenty, które czekały, sprawiło nam to dużo radości tak jak zawsze, jak tradycja to tradycja o wiek się nie pyta. Porobiliśmy trochę zdjęć, które teraz wstawię, serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego roku 2016.
Przy moich rękach pieczarki w panierce, obok kluski z makiem
Przed kolacją życzenia i zdjęcia na pamiątkę i dla Rodziny w świecie
Pierogi były duże, ale też średnie się zdarzały, razem ich zrobiłam 59, bo kapusta z grzybami nie była osobno , tylko w pierogach , jeszcze obdarowałam chłopaków na drogę, pojechali w niedzielę.
Piesek Szymona Eda była bardzo grzeczna i nawet jej tez życzenia złożyłam
Tutaj przy kawie , po rozdaniu prezentów, oczywiście nie było z kim wypić, Marek ze mną się stuknął i Sebastian na jednego dał się namówić, a w święta była gęś i czerwona kapusta i buraczki naszej zaprawy z papryka i cebulą, na ten rok w tym gronie koniec świętowania.