Czasu nie można cofać ,
co chętnie bym zrobiła ,
chcę jeszcze długo kochać
dzieci , które powiłam .
Jesteście cudownym darem ,
co mi dało życie ,
wciąż was kocham z nadmiarem ,
uczuć tych nie chowam skrycie .
Moja troska o was zbyt wielka była ,
w całości pochłaniała czas , przez to ,
nie zawsze dla was byłam miła ,
dziś wiem , że mało było pieszczot .
Czas niemowlęctwa szybko minął ,
nagle byliście już dziećmi ,
zawsze byliście moją dumą ,
tych wspomnień nic nie zaćmi .
Bycie z wami dawało sens życia ,
nigdy nie było smutno ,
wspólne marzenia i przeżycia ,
przynosiły wspaniałe jutro .
Gdy każde z was poszło swoją drogą ,
była pustka i tęsknota za wami ,
choć nie byłam matką srogą ,
rozumiałam , że chcecie być sami .
Potem przychodziły inne radości ,
dzieci wasze się rodziły ,
życie wypełniało się w nowe miłości ,
serca nasze dla nich biły .
Nowe pokolenie jest inne ,
to oni tworzą ten świat ,
w niczym nie czują się winne ,
są jak cudowny kwiat .
Wiersz ten dedykuję moim kochanym dzieciom i całej Rodzinie , Mama i Babcia Basia .
piątek, 29 listopada 2013
piątek, 22 listopada 2013
Pora jesieni
Czar jesieni utracił swój blask ,
ciemność poszerza swój krąg ,
nie widać , gdy zjawi się brzask ,
czy kolejne zmiany zewsząd .
Szukamy ukojenia w tym , co zostało ,
szelest liści pod nogami ,
zieleni i słońca już mało ,
wiatr z deszczem nas nie omami .
Zmienił się widok za oknem ,
mgła swym płaszczem otula świat ,
nie widać nic gołym okiem ,
choć z dachu odfrunął ptak .
Czekam nadal na słońca jasność ,
wiem , że nadejdzie ten dzień ,
w jej promieniach chcę poczuć radość ,
smutne chwile usunąć w cień .
wiersz ten napisałam dla moich Przyjaciół , którzy są ze mną w życiowym marszu ... pozdrawiam ...
wtorek, 5 listopada 2013
Moja jesień
Przyszła , powoli , tajemnicza ,
w pełnym blasku słońca promieni ,
nie może ukryć swego oblicza ,
sprawi , że świat i tak się odmieni .
pierwsza ziemia daje swe znaki ,
zapach delikatnie rozsiewa inny ,
swe odloty zaczynają ptaki ,
wiatr również dmie bardziej silny .
Przyroda wciąż oczy zachwyca ,
jest piękna , co koi nam duszę ,
świadomość , że znowu znika ,
nie smuci , bo jeszcze zawita .
Zmiany nie są gwałtowne ,
przychodzą niepostrzeżenie ,
wabią nas jej kolory zmienne ,
przeróżne , cudowne odcienie .
Tam , gdzie drzewa stoją ,
wędrujemy chętnie ,
wzrok nasz przyciągają ,
te ich barwy namiętne .
Tego piękna nie da się opisać ,
zbyt banalne wyjdą słowa ,
malarz może to malować ,
jemu się uda ta mowa .
Jesień , jesteś mi bardzo bliska ,
każdy dzień łączy mnie z tobą ,
obserwuję cię z mego siedziska ,
dostrzegam analogię z osobą moją .
Jesień życia , mowa potoczna ,
często do nas powraca ,
Ja jednak wiem , że to wyrocznia ,
że życie nam się skraca .
Młodość pełna zachwytu ,
piękna , marzeń i wzlotów ,
z utratą tego wszystkiego ,
nie odczuwam kłopotów .
Moja wierna przyjaciółka brzoza ,
co stoi pod moim oknem ,
jest dla mnie , jak poranna zorza ,
w rytm wiatru tańczy z polotem .
Nie zawiedzie mnie nigdy ,
jest zawsze obecna , piękna ,
w każdy dzień , czy słońce lub słota ,
ona stoi samotna ,
na koniec goła , bez złota .
w pełnym blasku słońca promieni ,
nie może ukryć swego oblicza ,
sprawi , że świat i tak się odmieni .
pierwsza ziemia daje swe znaki ,
zapach delikatnie rozsiewa inny ,
swe odloty zaczynają ptaki ,
wiatr również dmie bardziej silny .
Przyroda wciąż oczy zachwyca ,
jest piękna , co koi nam duszę ,
świadomość , że znowu znika ,
nie smuci , bo jeszcze zawita .
Zmiany nie są gwałtowne ,
przychodzą niepostrzeżenie ,
wabią nas jej kolory zmienne ,
przeróżne , cudowne odcienie .
Tam , gdzie drzewa stoją ,
wędrujemy chętnie ,
wzrok nasz przyciągają ,
te ich barwy namiętne .
Tego piękna nie da się opisać ,
zbyt banalne wyjdą słowa ,
malarz może to malować ,
jemu się uda ta mowa .
Jesień , jesteś mi bardzo bliska ,
każdy dzień łączy mnie z tobą ,
obserwuję cię z mego siedziska ,
dostrzegam analogię z osobą moją .
Jesień życia , mowa potoczna ,
często do nas powraca ,
Ja jednak wiem , że to wyrocznia ,
że życie nam się skraca .
Młodość pełna zachwytu ,
piękna , marzeń i wzlotów ,
z utratą tego wszystkiego ,
nie odczuwam kłopotów .
Moja wierna przyjaciółka brzoza ,
co stoi pod moim oknem ,
jest dla mnie , jak poranna zorza ,
w rytm wiatru tańczy z polotem .
Nie zawiedzie mnie nigdy ,
jest zawsze obecna , piękna ,
w każdy dzień , czy słońce lub słota ,
ona stoi samotna ,
na koniec goła , bez złota .
Subskrybuj:
Posty (Atom)