poniedziałek, 30 października 2017

Gody

Jeszcze wczoraj
stałaś w złocie,
blask z nieba pieścił,
ujawnił twój majestat,
czekałaś jak panna młoda
świadoma swego piękna.

Nagle groźny wiatr
wziął cię w ramiona,
zmusił do tańca,
figury taneczne
w silnych porywach
oszołomiły cię,
pogubiły się
twoje ozdoby ze złota.

Marzyłaś naiwnie,
że to taniec godowy,
chciałaś być szczęśliwa,
miał być jeszcze
miesiąc miodowy.

Teraz jesteś szarpana
brutalnie smagana
co uwłacza twojej godności,
twój smutek pogłębił
potok łez z nieba,
a było tak pięknie.


To jest tylko moja rozmowa z brzozą, która stoi przed naszym oknem, patrząc dzisiaj takie przyszły myśli, pozdrawiam wszystkich wciąż jeszcze jesiennie...

piątek, 20 października 2017

Minęło

Życie moje spakowane
codziennie po trochu,
piękne wspomnienia
pochowane w popłochu.


Ściany ogołocone,
zniknęły fotografie,
bez moich bliskich
smutno i pusto,
tak nie potrafię.

Pociechą dla mnie
widoki za oknem,
cudowna jesień
śle uśmiech od rana,
piękno jesieni urzeka,
wypełnia tym dzień
i uszczęśliwia człowieka.

Przyjdzie taki dzień,
że na nowym będę układać,
ale czy wszystko?
czy miniony czas
nie zatrze obrazów?
Jedno jest pewne,
póki życie zawsze będą
marzenia, wspomnienia
bez tego nie ma istnienia.


W taki sposób się pocieszam, spacer z naturą zawsze uzdrawia, czekam na dalszy ciąg życia, a teraz miło wszystkich pozdrawiam i do usłyszenia ...

niedziela, 8 października 2017

Wierna

Żegnaj,
moje marzenie,
zawsze byłaś
i stałaś przy mnie.


Żegnaj,
moje zwierzenie,
słuchałaś mnie
i nie zawiodłaś.

Żegnaj,
moja przyjaciółko,
nadszedł ten czas,
że ja odejdę
a ty zostajesz.

Twoja pozycja
będzie taka sama,
nadal będziesz stała
pod oknem.

Twoje zwinne witki
zatańczą z wiatrem,
drobne listki śpiewem
polecą w chmury,
nic się nie zmieni,
tylko mnie tu nie będzie.

Jeszcze tej jesieni
zobaczę cię w złotej ozdobie
przez wszystkie lata
podziwiam to piękno w tobie.

No cóż przyjdzie dzień,
gdy ostatni raz
porozmawiam z tobą,
moje spojrzenie obejmie
twoje piękno,
taką cię zapamiętam.

Wiem,ze potem
gołe witki
będą szarpane wiatrem,
zimą otuli cię szron,
dalej będziesz piękna,
bo taka jest twoja natura.

Żegnaj,
brzozo, moja przyjaciółko,
każdej wiosny
zmienisz swoją szatę,
wszystkie pory roku
przeminą z tobą w zgodzie,
bądź długo piękna,
i stój tu zawsze.

Tymi słowami chcialam pożegnać się z moją wierną powierniczką moich myśli i nastrojów. Od grudnia moje widoki za oknem będą inne i też piękne, serdecznie wszystkich pozdrawiam i do usłyszenia...

To jest czwarte piętro, korona brzozy sięga do naszego okna balkonowego, widziałam ja na wprost , siedząc przy stole w pokoju dziennym  i z sypialni tez , i tak samo z kuchni, bo wszystkie nasze okna są na południe, tak samo stojąc na balkonie , slyszalam , jak szumi i szeleści, i miałam całkiem bliski kontakt, i dlatego jest ten wiersz , bo nigdy nie będzie takie samo, serdecznie pozdrawiam...