piątek, 6 listopada 2009

Pogodna jesień

Jesień mamy nadal ładną, ciepło, więcej słonecznie jak deszczowo, spokojnie bez typowo jesiennych wiatrów, jak na razie, to jest pogodna jesień. Raczej każdy człowiek marzy, o pogodnej jesieni życia, tak samo jest ze mną, marzę, to chyba trafne określenie, ale teraz więcej pasuje - dążę, tak i to dosyć mocno ostatnio działam w kierunku naszych zmian, co właśnie w efekcie ma nam dać odczucie, tej spokojnej pogodnej jesieni życia. Jak już raz pisałam nie ma życia bez marzeń i dążenia do swoich upragnionych celów, upragniony cel możemy uzyskać, ale czy to będzie akurat dobre - pokarze życie. Nie można stchórzyć na samym początku wytyczonej drogi, nie można myśleć źle o swoich marzeniach, trzeba zmobilizować wszystkie siły i iść swoją drogą, to musi się udać, i właśnie tak to sobie wszystko tłumaczę. Oczekuję miłych zmian, nie chcę zapeszyć, ale mam tyle wiary w sobie, że nawet jakieś niepowodzenia postaram się nie brać tragicznie , bo przecież nie idziemy gdzieś na koniec świata, tylko inne miasto, fakt, że duże, i zawsze się wyrzekałam mieszkać w dużych miastach, ale widocznie na stare lata, zmieniamy niektóre swoje poglądy. Minął tydzień od podjęcia ostatecznie naszej decyzji, a już bardzo wiele zrobiłam , plany poszczególnych moich zadań robię dosyć dokładnie, bo to gwarantuje sprawność i trafność tego co mam do zrobienia, a jest tego ogromnie dużo, pocieszeniem dla mnie jest to, że moje zdrowie mi na to pozwala. Byłam trochę wystraszona moim zaziębieniem, ale teraz idzie mi całkiem dobrze, spacerujemy z Markiem przy tej ładnej jesieni i cieszymy się tym co robimy, Marek oczywiście gotuje obiadki, ja , natomiast cały czas jestem w akcji , skrupulatnie robię przegląd naszych szaf, i niepotrzebne rzeczy wyrzucam, o dziwo idzie mi to super, bez mrugnięcia okiem i bez żalu, i dziwię się bardzo,że musiałam dostać porządnego kopa ,żeby takie normalne rzeczy robić, dawno temu miałam już to powyrzucać, ale nie było takiej motywacji jak teraz. Wiem, nastąpił ten moment zmiany życiowej, jakaś ważna decyzja, która nam to wszystko dyktuje, musimy sobie ułożyć życie tak, żebyśmy byli sami z tego zadowoleni, nie sugerować się dla kogo i poco, bo wiadomo , że dla nas samych, nikt nas przecież nie przekonywał, było to poważne myślenie o nas samych, o naszym obecnym życiu, jak nam jest teraz, co czujemy, a więc, czujemy niedosyt życia, brak nam działania , rozmów, spotkań, pragniemy trochę tę naszą starość ożywić, nie nazywać tego okresu mianem starości, bo jeszcze nam do tego daleko, ho....ho...., co to to nie , ha....ha..., Poglądy nasze nie byłyby takie optymistyczne, gdyby nie zaofiarowana pomoc naszych przyjaciół z Berlina, którzy już robią dla nas poszukiwania mieszkania blisko nich , mieszkań jest dosyć,ale chcą nas mieć nie dalej jak 50 metr. od ich miejsca zamieszkania. Mamy całe trzy miesiące na te sprawy , w tym jeszcze święta spędzimy jak zawsze z wnukami i Kariny Rodziną, a ja mogę cały czas się przygotowywać do przeprowadzki, co robię już teraz przez cały czas. Jestem zadowolona z tego co robię, mam cały dzień wypełniony po brzegi, myśleniem , układaniem, paczkowaniem, zapisywaniem, i wiele , wiele innych czynności , co wszystko w sumie daje mi zadowolenie. Wiem, że w dużej mierze trzeba to przyznać, przyczynia się do tego ładna pogoda, jest lepszy humor zawsze, jak świeci słońce, a wczoraj wieczorem księżyc -prawie w pełni- czarował nas swym blaskiem, znak,że nawet nocą świeci nam jasność nad głową, ale niestety dzisiaj jest już ciemno, znakiem tego pogoda jest inna , musi być zachmurzenie, lecz dalej mamy 11st. a jest godz. 20.45, i spokojnie bez wiatru, nawet spacer byłby udany, ale to zostawię sobie na jutro, bo też trzeba się cieszyć ,co ma nam przynieść następny dzień. A więc z ufnością czekajmy i bądźmy dobrej myśli moi Kochani przyjaciele , do miłego następnego ...... napisania.....

1 komentarz:

  1. Basiu kochana,brakuje zdjęć,powstawiaj jakieś.Z góry Ci dziękuję.

    OdpowiedzUsuń