sobota, 22 czerwca 2013

Lato

Lato , urzekająca pora roku , szczególnie , gdy dopisze aura w czasie naszego wypoczynku . Kocham lato od dziecka , myślę ,że do tego w dużej mierze przyczyniła się data mojego urodzenia - 10 lipiec. Lato do dzisiaj mocno kojarzy mi się z dzieciństwem , potem, gdy dorastałam, każdą chwilę starałam się wykorzystać na zabawę .Były spotkania z rówieśnikami , wycieczki rowerowe i piesze do jeziora Wyspowo , wyjazdy nad morze kolejką elektryczną , najczęściej do Kamiennego potoku , Gdyni . Warunki były korzystne z uwagi na to , że mieszkaliśmy zawsze w tej samej miejscowości , w moim mieście urodzenia w Rumi , gdzie jest mój dom rodzinny , w którym się wychowywałam i mam okazje przebywać jeszcze dziś .Ta pamięć do tych miejsc i osób działa fantastycznie, czuje się szczęśliwa w moich wspomnieniach . Do Wyspowa wybieraliśmy się całą grupą z naszej klasy , Hania Retur , koledzy Rysiek Radecki ,Józef Krupa , Jerzyk Piechocki, Marian Nastały i mój brat Mirosław , z dziewcząt często były Marysia z Ulą Bork , pamięć już zawodzi i nie pamiętam , czy Irena Karcz i Ania Żarnowska , bo Jadzia Bazychowska raczej nie .Były to cudowne nasze młode lata , pełne marzeń i wydarzeń , zwariowanego szaleństwa , jakie tylko młodzi ludzie potrafią z siebie dać . Częste wyjazdy do Trójmiasta , nasza grupa trzymała się razem , chodziliśmy do lokalu na dancingi , bo czuliśmy się już dorośli . Muzyka taneczna w wykonaniu orkiestry była porywająca , pamiętam jak szalałam na parkiecie rock and roll , który wtedy był bardzo modnym tańcem i szło nam to bardzo dobrze . Wspominam te nasze wypady taneczne , gdy usłyszę muzykę na saksofonie  czy trąbce w wykonaniu solowym, mawiałam wtedy , że na parkiecie dostaję skręt kiszek, tyle figur i wygibasów wykonywało moje ciało , pod wpływem tej dzikiej muzyki .Lubię wsłuchiwać się w lato , gdy powietrze jest czyste , słychać w oddali pomruk latających samolotów , jest to odgłos , który mnie koi i uspakaja , przebija się myśl ,ze jest to dowód pięknego lata i moich wspomnień . Lubiłam  wylegiwać się w naszym ogródku na trawie lub leżaku , czytałam, albo po prostu odpoczywałam , opalając się , co zawsze robiłam dla zdrowia .Ciało nagrzane na słońcu było napompowane ciepłem , mięśnie i koście poczuły ulgę , czuło się lekkość , a kąpiele w morzu lub w jeziorze dawały cudowne odprężenie . Niekiedy za tym wszystkim tęsknię, lecz nie ma w życiu powtórek , lato każdego roku jest inne , życie przemija , ale dobrze jest to pamiętać .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz