środa, 14 kwietnia 2010

Codzienność

Moja radość życia wraca, z czego bardzo się cieszę. Sprawia to wiosna, ciągle jest zimno, ostatnie noce były nawet mroźne, tylko rano jest nieprzyjemnie wyruszyć w takie zimno, ale słońce grzeje i szybko się ociepla, lecz zimny arktyczny wiatr daje się we znaki , że zimno w głowę i marzną ręce. Moje spacery są krótkie i znajduję w tym przyjemność, bo idę do celu, zawsze kogoś odwiedzam i pogadam, a to daje mi zadowolenie i radość. Marek wyżywa się w ogrodzie, wiadomo,że tam zawsze jest dużo pracy na wiosnę, dobrze mu to robi , pobyt na świeżym powietrzu. Dzisiaj dosadził dwa krzaczki azali , pewnie na tym nie koniec, tulipany jeszcze zdążył wkopać , a pozostałe kwiaty są w pąkach, czekają , aż się ociepli i swoją krasą będą nas czarować. Powoli robi się już zielono , drobne małe listki nieśmiało zaczynają się pojawiać na krzakach, drzewa są jeszcze gołe, cała natura czeka na swój czas, czyli na ciepło. Połowa kwietnia za nami, teraz czas poleci szybko, co oznacza, że niedługo powitamy maj, ten miesiąc wszyscy oczekują z radością, natura swym pięknem nas cieszy , każdy dzień jest piękny, nawet , gdy zawodzi pogoda. Ważne, że nasza pogoda ducha jest dobra, dopasowuje się do naszego nastroju w ciągu dnia, i przez to , każdy nasz dzień jest udany, aby tak było dalej, to będzie fajnie i wiosna udana. Cieszy mnie,że wreszcie mogę bywać i rozmawiać u moich przyjaciół , mój smutek zaczyna się oddalać, i pewnie odejdzie w siną dal, szczera i serdeczna rozmowa, jest najpiękniejszą chwilą i muzą w moim sercu. Jeszcze rowery czekają , wpierw muszę zrobić przegląd techniczny i wio w świat, jeszcze jest trochę zimno, ale już warto o tym pomyśleć i wszystko przygotować. Mam chęć pisać, więc wraca chęć do wszystkiego, wrócę do moich wspomnień, kolejne wnuczki czekają, żeby o nich napisać, i tak każdy dzień będzie czymś miłym wypełniony, bo na coś niemiłego, nie mam absolutnie ochoty, i jak tylko się da , zrobię wszystko, żeby się tylko cieszyć, precz smutki i precz udręczenia, nie mam na to czasu, tyle mam jeszcze do zrobienia. Tak bardzo bym chciała w tym postanowieniu wytrwać , czuję,że mi się to uda. Dzisiaj dosyć was wszystkich obznajmiłam , co u mnie "piszczy", a teraz do następnego pisania musicie poczekać, ale się już rozkręcam ha....ha....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz