niedziela, 15 lipca 2012

Moj piękny dzień

Tym pięknym dniem były moje Urodziny , 10.07.w całym tego słowa znaczeniu . Z samego rana doznałam ogromnego wzruszenia , na widok ładnej Pani wręczającej mi piękny bukiet czerwonych róż z butelką wina , oraz składającej mi życzenia urodzinowe . Przesyłka z bilecikiem i życzeniami od kochanego syna Piotra z Japonii, Miyuki, Julii i Luny .Miłe niespodzianki zawsze wprowadzają w stan euforii , co mnie się w tym momencie przytrafiło . Potem rozdzwoniły się telefony z życzeniami z Niemiec od córek , Monika z Rodziną , Karina z Rodziną , i mój kochany wnuk Szymon , Wanda z Bremen , Hanka z Danii . Cały czas mój hormon szczęścia buzował , nawet niepewna pogoda nie zepsuła mojego radosnego nastroju. A od pogody zależało , czy moja urodzinowa impreza będzie udana , bo w tym roku zdecydowałam się na garden party . Był moment załamania się , gdy zaczął padać drobny deszczyk , a ogień na rusztach grilla już się palił , ogromne napięcie , czy deszcz się nasili czy przeminie ? Nie dalibyśmy rady z Markiem z całą organizacją tej uroczystości , gdyby nie pomoc mojej Helenki , jest niezawodna , wykazała ogromny hart ducha i siłę w tych wszystkich czynnościach a przede wszystkim dużo sprytu i umiejętnie pokierowała i działała do końca , że goście czuli się usatysfakcjonowani . A ja przygotowałam dwie piosenki i zaśpiewałam przy  akompaniamencie gitary , na której przygrywał Agaty Dominik . Pomysł śpiewania wpadł mi do głowy , gdy na strychu natknęłam się na moje stare nuty z lat panieńskich , kiedy śpiewałam szlagiery tamtych lat . Od tej chwili moja dusza cały czas śpiewała , przygrywałam sobie na pianinie , co mnie uskrzydlało i byłam szczęśliwa . Zwierzyłam się Agacie , ze mam ochotę zaśpiewać moim koleżankom w dniu urodzin , to poparła mnie i Dominik był chętny do naszego występu . Moi kochani goście byli punktualni , i przybyli wszyscy zaproszeni , nikogo nie zabrakło. I stał się cud , wśród tych wszystkich burzowych dni , ten mój dzień był najpiękniejszy , słoneczko na niebie umilało nam wszystkie chwile tego spotkania a moja dusza szalała . I , gdy brat Marka zaczął politykować , znalazłam sposób , aby go zagłuszyć , śpiewałam jeszcze następne piosenki  z naszych młodych lat i moje miłe  kuzyneczki i koleżanki śpiewały do wtóru . Właśnie w ten sposób chciałam przeżyć moje urodziny , wśród kochanych mi osób, a było nas razem 20 , w naszym  uroczym ogródku przy słonecznej pogodzie. Moja natura dała z siebie tyle, co w tamtych latach młodych , gdy śpiewałam dla przyjaciółek i razem z nimi , ten śpiew dał mi tyle szczęścia , ze wróciłam całą sobą do tamtych niezapomnianych wspomnień . I chciało by się znowu śpiewać , jak w piosence Kunickiej , " to były piękne dni , po prostu piękne dni , la...la...la..." . Chciałam tutaj podziękować wszystkim , co brali udział w tym naszym spotkaniu, jak również dziękuję za pomoc w organizowaniu tej imprezy Helenie , Agacie -mojej chrześniaczce , i Dominikowi za cierpliwość , oraz wszystkim gościom za udział i uczestnictwo i wspólną zabawę. Życzę nam  wszystkim dobrego zdrowia i spotkania za rok z tej samej okazji i w tym samym miejscu . Zdjęcia z tego dnia będą wstawiane w następnym post , bo czekam na pomoc Agaty.Do miłego....

1 komentarz:

  1. No to impreza się udała i ty miałaś piękny dzień. Bardzo się cieszę że wszystko się udało. Byłem trochę podekscytowany bo na tą przesyłkę dali taki kiepski czas od 9:00 do 20:00. później żałowałem że nie dałem jakiejś odpowiedniej godziny. ale jak widzę przyszło o poranku tak jak miało być. Super!
    Czekam na zdjęcia!
    pa!

    OdpowiedzUsuń