piątek, 9 listopada 2012

Melancholia

Melancholia , to słowo pasuje do tych jesiennych listopadowych dni , lubię takie refleksje , patrzeć i obserwować przyrodę , i chwytać wszystkie zmiany w wyglądzie otaczających mnie obrazów . Minęły już 3 tygodnie od naszego powrotu od córek , jesień obserwuję codziennie z naszych okien i w czasie naszych spacerów , muszę stwierdzić , że w pewnym sensie ta pora roku mnie cieszy , wabi i nigdy nie mam dosyć patrzenia na te zmieniające się kolory liści na drzewach . Każdego dnia są inne , i coraz ich mniej na gałęziach drzew a coraz większy ściele się kobierzec pod naszymi nogami . Przyjdzie wreszcie dzień , kiedy drzewa pozostaną gołe i do mojej obserwacji pozostanie niebo i ptaki za oknem , ale póki co , napawam się jeszcze tym pięknem , bo nasza brzoza przed oknem szarpana bez litości przez huraganowe wiatry przez ostatnie dnie , nie pogubiła swych liści , ale ich kolory zmieniają się w szybkim tempie , a pozostałe w tle drzewa również fascynują swymi kolorami . Jeszcze jest dobra widoczność , dnie są szare ,ale przez te najróżniejsze kolory nie jest smutno , jest na czym zawiesić spojrzenie , oczy odpoczywają , choć słońce się skryło , nieraz się pojawi , ale  na krótko , bo wiatr pędzi nieustannie następne chmury , i niebo co rusz to inne . Dodatkowo jest udana pogoda ,bo nie ma jesiennych deszczów , to one sprawiają ,że jesień jest wtedy smutna , bo nawet w deszcz spacery nie cieszą , więc na razie jest sucho i chodzenie nie sprawia kłopotów . Zaczynam już moje prace domowe , umyłam jedno okno w sypialni , z czego mocno się cieszę , ale niestety na tym robota stanęła ,bo na drugi dzień nie czułam już chęci do takich wyczynów , ale spokojnie , mamy weekend , więc bez przesady z pracami domowymi , od poniedziałku jest następny tydzień , to moja robota ruszy od nowa , a tym czasem robię przecież skarpetki , to też jest zajęcie godne babci w moim wieku .Codziennie rozmawiam z moimi córkami , to jest dla mnie konieczne, bo chcę uczestniczyć w ich codziennym życiu , służyć radą , dobrym słowem czy pocieszyć w chwilach słabości , co każdy z nas ma prawo odczuwać , to wszystko co przynosi nam codzienne życie , chcę być z nimi i to właśnie robię rozmawiając z nimi codziennie . Na dzisiaj koniec mojego układania myśli  i pisanie tego w blogu , do miłego następnego odezwania się , pa..pa.. pozdrawiam was moi mili ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz