wtorek, 11 grudnia 2012

Dla moich kochanych wnuków i wnuczek


Taniec śnieżynek...

Tańczcie,wirujcie i gnajcie w swym rytmie szalonym,

raz tu , raz tam , raz duże , raz małe ,

chwilami nie widać nic wcale

tak mocno igrają w swym szale.

To tylko niewinne śnieżynki,

układają się w śnieżne pierzynki,

nie ma co im zazdrościć,

nie grzeją i nie można się w nich umościć.

Krótki ich los, z góry przesądzony

nie pomoże im nawet wiatr schłodzony...

Nie wiedzą, nie czują  i  dalej wirują...

miejsca jest dosyć, nie konkurują

zawsze są inne i bardziej zwinne...

takie jest życie śnieżynki w zimie.


 © copyright by Barbara Kałużyńska

Grudzień 2012





" Tanz der Schneeflocken "


Tanzt,wirr und geschwind
im Rhythmus mit dem Wind,
mal hier, mal da
mal groß mal klein,ja
manchmal siehst Du gar nichts mehr,
so doll toben sie in ihrem Wahn umher.

Es sind nur die Schneeflocken, unschuldig
formen laute Schneedecken , luftig ,
doch beneiden brauchst Du sie nicht , 
denn zum Wärmen und Kuscheln sind sie nicht !

Kurz ist ihr Schicksal
das weiß jedes Kind,
es hilft nicht mal
der eisige Wind.

Nichts wissend,nichts fühlend
umher weiter wirrend.
Der Himmel ist weit,
drum gibt es keinen Streit.
Immerzu andere, und immer geschwinder
so ist das Leben einer Schneeflocke im Winter...

 © copyright by  Monika Kraus

frei nach Barbara Kaluzynski,alias babcia Basia...











Opowiadanie  wigilijne

                               

W ten wieczór dzieci siedzą w domu,
nic nie mówiąc nikomu,
jak co roku
czekają nadejścia zmroku.
W niebo spoglądają,
tam gwiazdki betlejemskiej szukają,
chcą być pierwsi,
co tę radość oznajmiają.


Choinka pięknie wystrojona,
świeci i mruga jak stara znajoma.
Niczego na niej nie zabrakło:
prawdziwe jabłuszka,
piernikowe serduszka,
cukierki w złotka zawinięte,
z kolorowanek figurki wycięte,
papierowe łańcuszki przez cały Adwent klejone,
ozdoby ze słomki zrobione.


Piękne te rzeczy,
dzieci rączkami zrobiły,
aby marzenia się ich spełniły.
Przy wieczerzy Mamuś i Tata,
jak we wszystkie ubiegłe lata,
podchodzą do dziatek,
łamią opłatek.
Ich słowa miłości  są z nimi w przyszłości,
wspomnienia z dziecięcych lat schowane głęboko,jak cudowny skarb.


Jeszcze nie wszystko ,
jeszcze czekają na najpiękniejsze zjawisko.
Dzyń,dzyń,dzyń,
dzwoni dzwoneczek, znak,
że Gwiazdorek jest blisko.
Dzyń,dzyń,dzyń,
słychać już w sieni,
niejedno się liczko  rumieni.


Siedzą przy stole i podsłuchują,
mina ich zdradza,że coś tam knują.
Strach ich obleciał z ogromnej trwogi,
zaraz Gwiazdorek stanie w ich progi.
O, jest już w środku mocno strudzony,
wołają do niego:"Gwiazdorku kochany,
radośnie ciebie witamy!"


"Kochane dzieci " ,mówi on do nich,
"prezenty mam dla każdego,
lecz zanim je rozdam,
chciałbym usłyszeć od Was  coś miłego."
Jeden za drugim stają w kolejce,
śpiewają, tańczą i mówią wiersze,
uradowane i ucieszone,
że ich marzenia są spełnone.


Odchodzi Gwiazdorek do innych domów,
a rózgę nosi tak dla przestrogi,
żegnają go wszyscy"szczęśliwej drogi".
"Wśród nocnej ciszy..." słychać kolędowanie,
a w domu dzieci śpiewanie:
"Chwała na wysokości,chwała na wysokości,
a pokój na ziemi..."




© copyright by Barbara Kałużyńska

Grudzień 2012



Weihnachtsgeschichte



An diesem Abend sitzt die Kinderschar zuhause.

Sie sind ganz leise.

Alle Jahre wieder in der stillen Runde

erwarten sie die Dämmerstunde.


Schau der Himmel ist so fern,

dort suchen sie den einen Stern

von Bethlehem ,als erste nun

wollen sie die Freude kund tun.

Ein alter Freund,der Weihnachtsbaum,
du schaust ihn an und glaubst es kaum!
Er leuchtet und zwinkert und blinkt,
so schön geschmückt,es fehlt kein Ding:
 echte rote Äpfelein,
lebkuchenherzelein,
Bonbons gewickelt in Glitzerpapier,
Figürchen geschnitten aus buntem Papier,
Schmuck im Advent gebastelt aus Stroh,
Papierketten geklebt,das macht uns so froh!

Schön sind die Sachen
die Kinderhändchen machen,
damit ihre Wünsche in Erfüllung gehen.
Beim Abendmahl,wie jedes Jahr geschehen,
kommt Mutter und Vater,
wollen teilen mit den Kindern die Oblate.
Ihre Worte der Liebe begleiten sie sogar
noch in der Zukunft,wie ein Schatz,wunderbar.
Erinnerungen aus Kindertagen,
tief versteckt und getragen.

Doch das ist noch nicht alles ,gewiss,
sie erwarten noch das schönste Ereignis.
Kling,kling,klingeling,
das Glöckchen klingelt,wisst,
dass der Weihnachtsmann schon nahe ist!
Kling,kling,klingeling,
man hört es in der Diele,
die Bäckchen werden rot,
es freuen sich so viele.

sie sitzen am Tisch und hören,
das Gesicht verrät,dass sie im Schilde was führen.
Gleich steht der Weihnachtsmann in den Türen,
ganz ängstlich sind sie  im Herzen drinnen.
Ooh,schon ist der da,erschöpft steht er vor ihnen,
sie rufen,lieber Weihnachtsmann,du bist gekommen,
wie heißen Dich alle  herzlich willkommen!

Liebe Kinder, spricht er zu ihnen,
für jeden ist ein Geschenk hier drinnen,
das werde ich euch gleich geben,
doch zuvor möchte ich etwas schönes erleben.
Eins nach dem anderen stehen sie  Schlange,
singen,tanzen,ihnen ist nicht mehr bange,
glücklich ,das ist klar,
denn ihre Träume wurden wahr!

Der Weihnachtsmann geht nun zu anderen Leuten,
die Rute sollst Du als Warnung nur deuten.
Alle wünschen nun"Gute Reise",
"Stille Nacht"hört man draußen leise.
Zuhause singen die Kinder wieder
die allerschönsten Weihnachtslieder.
"Gloria,gloria,in extensis deo".


 © copyright by  Monika Kraus

frei nach Barbara Kaluzynski,alias babcia Basia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz