niedziela, 16 grudnia 2012

Zima odeszła

Drugi dzień jest dodatnia temperatura , aż + 7 stopni , śnieg oczywiście się stopił , nie miał szans się utrzymać , w sobotę byłam po moją gazetę , i wróciłam z mokrymi nogami, śniegowa woda przedostała się szybko . Moje obuwie okazało się do niczego , i wyrzuciłam je, bo się wysłużyły .Na takie duże roztopy koniecznie muszę sobie sprawić kalosze, bo chyba każdy but przesiąknie , a ja nie lubię kaloszy . Dzisiaj rozmawiałam z Piotrem , włączył kamerę i mogliśmy się zobaczyć i pogadać, przy okazji tez widziałam wnuczki , są takie słodkie , mówiły do mnie Halo Babcia, Luna i Julia , i jeszcze raz dziękowały za prezenty, i posyłały mi rączkami całuski , bardzo mi tego brakowało , i do Dziadka też mówiły halo Dziadek . Te dwa słowa podpowiadał im Piotr , ale dobrze je słyszałam i dobra była też widoczność . Po tej rozmowie moja niedziela nabrała innego rytmu, po prostu radość sprawiła ,że do końca dnia było rodzinnie i fajnie . Miyuki ćwiczyła śpiew , co też słyszałam przy tej rozmowie z Piotrem , myślałam,że dziewczynki tak się wygłupiają , ale okazuje się, że to głos mojej synowej , szykuje się do koncertu , przyjedzie dyrygent z Włoch wraz z solistką operową na koncert do Japonii . Przed miesiącem odbyły się próby tego koncertu we Włoszech , skąd synowa przysłała nam pozdrowienia , czeka ją ta impreza w lutym w Japonii . Jutro rano jadę na badania laboratoryjne, nie lubię tego robić , bo trzeba jechać na czczo , ale raz trzeba i potem się zobaczy co z tego wyniknie . Niedziela dobiegła końca , to już 3-cia adwentowa, a ostatnia przypadnie dzień przed wigilią , no to już raczej będziemy mieli wszystko gotowe . Jutro z Markiem robimy nasz świąteczny pasztet , króliczki się już odmrażają , i uwiniemy się z tym do wieczora . Pewnie zima znowu do nas zawita, ale dzisiaj mamy ciepło , i całkiem z tym dobrze . Koniec mojego zwierzania i pozdrawiam , do miłego ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz