niedziela, 9 sierpnia 2009

Moje urodziny


Data 10.07.1939 rok - to dzień moich Urodzin. Ludzie, czy jest coś piękniejszego od radości, jaka mnie ogarnia, z powodu przeżycia ,nie mniej ,i nie więcej,jak to moje 70 lat? Jest to cudowne uczucie,świadomość przeżycia tego cudownego wieku i być z tego powodu szczęśliwą. Całkiem szczerze mówię o szczęściu, tak to czuję i dlatego o tym piszę.Nie ma nic ponad to, jak radość życia w tym wieku, po prostu z samego bycia - dzisiaj i jutro. Czuję się wolna i spełniona, wszystko co w życiu miałam dokonać względem najbliższych i siebie spełniło się, czego można pragnąć więcej? - niczego, tylko zdrowia. Teraz tylko ode mnie zależy , jak będę spostrzegać swoje życie, chcę tutaj zaznaczyć, że moje życie należy do mnie , ja decyduję , jakie ono będzie, więc nie myślę o dalekiej przyszłości, bo po co ?- wszystko co piękne i możliwe do osiągnięcia już przeżyłam. Miałam kochanych Rodziców,Braci i byliśmy szczęśliwi w swoim gronie i w tamtym czasie, gdy to było możliwe.Rodzina nasza żyła w jednym domu, żyliśmy dla siebie, niczego nam nie brakowało do szczęścia.Dzisiaj oceniam to pozytywnie i cieszę się ,że miałam takie dzieciństwo w otoczeniu kochających się ludzi.Nigdy nie zabrakło mi w życiu miłości i nie zaznałam biedy, przez całe lata czułam troskę moich Rodziców o nasz byt i wychowanie, dzięki ich staraniom miałam życie, które oceniam jako dobre. Wspominam moje Urodziny z dzieciństwa, widzę jak przez pola Dziadków i nasze ,wydeptaną ścieżką idą moje kuzynki, niosąc bukiety kwiatów ogrodowych, jak: goździki, róże, gladiole, dalie i lewkonie. Piękny i różnorodny zapach tych kwiatów dominował w całym mieszkaniu i trwał ,aż do następnego tygodnia, bo 18.07.Urodziny obchodziła Mama. Znowu przez pola szły kuzynki i ciotki z dużymi naręczami tych pięknych kwiatów i z szczerymi życzeniami dla Mamy. W latach 60-tych zostaliśmy wywłaszczeni z tych ziem i przestrzeń od zagrody Dziadków do naszego domu przy ulicy Morskiej, zostala zabudowana blokami komunalnymi i nazwaliśmy to osiedlem Zawadzkiego od nazwy ulicy. Skończyło się dla nas szczęśliwe dzieciństwo, mury tych bloków oddzieliły nasze dotychczasowe życie i przez to weszliśmy już w inny etap. Zniknęła rodzinna ścieżka przez pola i tym samym zmieniło się nasze dalsze życie. Miałam napisać o moim Jubileuszu. W dniu moich 70 urodzin czułam się szczęśliwa, że dożyłam tej chwili, moi najbliżsi dali mi dowody swojej miłości, Dzieci złóżyły mi życzenia telefonicznie , Monika przez Agate przesłała mi piękny bukiet róż, Marek obdarował mnie w ten sposób, że opłacił poczęstunek w lokalu dla wszystkich gości, zostałam obdarowana przez moich gości pięknymi kwiatami i prezentami, pamiętali wszyscy o mnie, Ci co mnie szczerze kochają. Ten dzień obchodziłam w gronie bliskich mi osób, wiernych kochających ludzii wśród moich kochanych przyjaciół. Chciało by się rzec - "chwilo żyj , chwilo trwaj" dosłownie tak to czułam. Cieszyłam się bardzo z tego naszego spotkania, że otacza mnie krąg oddanych i wiernych przyjaciół, nie tylko teraz , ale szli ze mną w moich najcięższych kolejach zycia, mialam ich zawsze blisko, wiernych, oddanychi kochanych. Dawali mi dowody swego oddaniaw ciągu całego mojego życia, ale tego trudnego i ciężkiego okresu życia, kiedy opuściła mnie Mama i moi najbliżsi , których tak bardzo kochałam. Z moimi przyjaciółmi było mi lżej i po prostu było to możliwe iść dalej i żyć normalnie. Dzięki nim wszystkim nie utraciłam wiary w drugiego człowieka, byłam przez nich wszystkich zrozumiana, znajdowali dla mnie czas , aby mnie wysłuchać , zawsze byli ze mną i na wszystkie sposoby dawali mi swoje dowody miłości. Radość moja w tym dniu była szczególna , też z tego powodu, że zdrowie nam wszystkim dopisało i mogliśmy po raz kolejny spotkać się w tym samym gronie. Podziękowałam wszystkim obecnym za uczestnictwo w tej uroczystości oraz ,za to ,że zawsze byli ze mną w moim dotychczasowym życiu , że czuję każdego dnia obecność każdego z osobna we mnie. Każdy z was , ma w moim sercu miejsce i ta część każdego z nich, daje mi siłę i dzięki tej sile potrafię dalej żyć, nie jest mi smutno, cieszę sie z każdego minionego dniai z tego co jeszcze przyjdzie. Dziękuję wam kochani przyjaciele, że jesteście, że mogę wam powiedziec wprost,że życie z Wami jest ufne i wspaniałe. Tak ,to można żyć długo, długo i szczęśliwie, ani myślę tego zmieniać, bo po co?- czyż tak nie jest fajnie?- ależ oczywiście jest fajowo i bombowo, chcę Was ciagle mieć , i tak ma być, przynajmniej jeszcze do następnych Urodzin , czyli za rok, ha...ha...ha...no to do miłego.........

1 komentarz:

  1. Jak zwykle "super"impreza.Wszyscy goście bardzo zadowoleni.Życzę Ci jeszcze wielu takich "urodzin".

    OdpowiedzUsuń