wtorek, 19 stycznia 2010

Ciemno

Czekam , czekam , a może się doczekam ,ale czego Kochani ?, no oczywiście , czekam tylko na słońce, czy wymagam tak dużo, to tak niewiele , a jednocześnie bardzo wiele, od tego jest życie, widzę po sobie, moja energia się nie ładuje, gdy ciemność nas otacza, akumulatory życiowe potrzebują ogromnego wsparcia, a to najwięcej otrzymuję , jak zaświeci słoneczko, więc czekam , może wreszcie zaświeci?. Przedpołudniem zrobiło się jasno, wyszłam na balkon i spoglądam w niebo , czyżby?, ta jasność od słońca?, nic bardziej złudnego, niestety, nie, nie, nie . Szkoda, wzięłam się dalej za moje pakowanie, tym razem ogałacam nasze ściany, oj , jak łyso, oj jak pustawo się robi, no nie , coś takiego, przecież, właściwie czego oczekuję ?, że z tego powodu będzie mi bardziej radośnie?, no , ale mimo wszystko , jest mi radośnie. Dzwoniła Krysia z Berlina, że mam iść do naszej spółdzielni po zaświadczenie , że nie zalegamy długami i innymi zobowiązaniami wobec tej spółdzielni, ponieważ będzie mi to potrzebne, przy zawieraniu umowy w nowej spółdzielni, ha...ha.... i dobrze mi poszło, bo już mam ten świstek. Czekam na dalsze instrukcje z Berlina, bo jeszcze ciągle dopinają sprawę do perfekcji, zanim tam pojadę, a więc wszystko na dobrej drodze. Jeszcze czeka mnie kupno biletu na pociąg do Berlina, a to jest też cała kombinacja, muszę pytać o obniżkę, nieraz jest w tym samym dniu podróży podane do wiadomości, a jak jest szczęście, to dzień przed, Monika ma mi w ty pomóc, sprawdzi w kompa, i poda mi namiary , powinno się to udać. Nie mam wyjścia, jak działać sama, to wiem,że mam załatwione, w tym wypadku , nawet nie mam kim się wysłużyć. Umówimy się telefonicznie dokładnie z Wyszyńskimi, kiedy pojadę, Oni będą nam mnie czekać i dalsza podróz ich samochodem do ich dzielnicy, a teraz i naszej. Mieszkanie już jest, teraz tylko jeszcze szczegóły dojda i mój podpis,że biorę. wszystko teraz robie sama, bo Marek mnie takie ważne rzeczy powierzył, ale i tak mam ogromna pomoc od berlinczyków, bo sama nic bym nie zdziałała. Dochodzi 17-ta, juz robi sie powoli ciemno, mój spacer dzisiaj dał mi przedsmak wiosny , tylko + 5, ale już fajnie takim powietrzem oddychać, bedzie fajowo, jak wiosna rzeczywiscie do nas zawita, ogromna radocha, i na dokładke juz od 01.03. jestesmy na nowym gospodarstwie, jak zdrowie nam dopisze , to widzę to wszystko okej , a na razie cierpliwości trzeba mieć dużo , chociażby na czekanie życiodajnych promieni słonecznych, no więc czekajmy.......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz