sobota, 3 grudnia 2011

Starania

Starania, to dobre słowo na obecne moje czynności, praktycznie cały czas się o coś staram , końca nie widac , fakt,że idzie mi teraz wszystko znacznie wolniej , z powodu mojego ograniczonego chodzenia, dojście i powrót na moją gimnastykę zabiera mi 3 godziny, a jak chodzę jeszcze po sklepach , to 1 więcej . Nie narzekam , i tak odpada mi gotowanie i zakupy zasadnicze, ja kupuje to co lubię i potrzebuję , a najwięcej staram się wypatrzeć coś dla naszych wnuków , teraz są okazje , sporo obniżek , więc trudno mi przejść obojętnie wobec takich pokus . To może nie trwać długo, bo jak będzie śnieg , to moje wędrówki się skończą , moja gimnastyka jest do 15.12. a potem zobaczymy, chciałam jeszcze raz iść do ortopedy po następne ćwiczenia , jednak skoro będzie ostra zima , to nie bardzo by mi odpowiadało to chodzenie . Robota w domu wcale się nie posuwa , z mycia okien mogę zrezygnować , ale nazbierało się pranie, jak nigdy, a ja ciągle to odkładam, po prostu nie mam chęci , mój anioł stróż stoi nade mną i kracze ,jak za dużo używam prądu , tak samo jest z odkurzaniem , dostaje takiej trzęsawicy , że nie mogę ze spokojnym nastrojem pracować , no niestety , takie jest moje życie. Lepiej jest mi pod tym względem w Rumi , tam nie stoi nade mną , bo ja płace wszystkie rachunki i zupełnie go to nie interesuje. Najgorzej wychodzę z płaceniem rachunków na ogrzewanie centralne , które jest na gaz i to są już bardzo duże rachunki , idzie w tysiące, teraz nasz pobyt zahaczył o październik , ogrzewałam do listopada , więc na wiosnę , mogę liczyć na spory wydatek , nawet ponad dwa tysiące, bo ogrzewanie jest nastawione na 10 st. do końca zimy, aż do naszego powrotu. A mój Pan zaplanował już powrót na 25 03.12. no fajnie , tez lubię nasze powroty, ale kosztuje mnie to dużo, bo mieszkanie muszę ogrzewać do Maja, bo kwiecień jest zimny. Marka rwie do ogrodu, to bardzo lubi robić i tylko praktycznie tylko to go ciągnie najwięcej do Rumi , bo jak nie w ogrodzie , to siedzi w domu i czyta gazety i ogląda Tv . Uważam ,że radzi sobie z tym wszystkim doskonale , skoro przeszedł taki poważny udar , cieszy mnie to ogromnie, szczególnie teraz , gdy sama jestem nie całkiem sprawna , doceniam to wszystko i mogę tylko dziękować opatrzności ,że nie jest gorzej. W dalszym ciągu moje starania o wszystko się nie skończą , zanim wyjedziemy z Berlina muszę mieszkanie zostawić czyste, ale po świętach odrobię wszystkie zaległości , bo grudzień pojawił się zbyt nagle , gonię wszystkie terminy , i też gościna naszych wnuków wymaga ode mnie ogromnego myślenia i przygotowania , aby ten pobyt był dla nas wszystkich radosny i bez problemów. Tu z moją energią jestem wielka , miłość do bliskich mi osób daje mi siły do działania , i moje plany będę chętnie realizowała . Oni są już dorośli i dużo w domu pomagają , cieszą się do naszej wspólnej gwiazdki , bo z nami zawsze przeżywali w latach , gdy byli jeszcze mali , i mają tę świadomość ,że nasz wiek jest pełen niespodzianek i nagle ich marzenia do wspólnej gwiazdki mogą prysnąć , jak mydlana bańka . Koniec tych rozważań , dzisiaj jest sobota , a jutro zaczyna się druga niedziela adwentu i tak to poleci, niebawem jest Gwiazdka , bo co to jest 2-3 tygodnie, to tyle co nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz