sobota, 5 września 2009

Do przodu

Czas za szybko gna do przodu, wiele się zmieniło, jest szybko ciemno o godz. 20stej mrok, tak fajnie było jak wieczory były jasne, to znak ,że lato się już kończy, jeszcze trochę. Wczoraj jeszcze ostatni raz siedzieliśmy w ogródku, przyszła Hania z Władziem, zerwali trochę śliwek, mamy ich dużo a już nie zdążymy nic z nimi zrobić, nawet zjeść się nie da, wiele będzie leżało pod drzewem , jak pojedziemy. Mieliśmy ładną pogodę i przyjemnie się nam gaworzyło razem przy piwku, ciepło i z naturą, nasze kwiatki jeszcze kwitną i zieleń działała kojąco na nasz stan ducha, a wiadomo towarzyszyła nam świadomość , że to ostatnie spotkanie w ogródku w tym roku.Nie mam czasu na smutne rozmyślania, dzisiaj dokonałam wiele , a najwięcej się cieszę, że udało mi się wymalować kaloryfer w łazience, a tak mnie to dręczyło, że rdza się na nim pojawiła, aż na koniec dokonałam tego, co na początku wydawało mi się niemożliwe, proszę jak się mogę pochwalić swoim dziełem, nic nie pochlapałam i szybko nawet wyschło, teraz są takie dobre farby i nie ma problemu, tylko chcieć. Jutro idziemy na ostatni niedzielny obiadek do cioci Danki, będzie kaczka, czerwona kapusta i pieczarki ,żeby było dużo, i nam więcej wagi doszło, a dochodzi , niestety, coraz wiecej, bo to jeszcze Danka nam serwuje swoje drożdżowe ciasto a to jeszcze ze śliwkami , pokusa za pokusą, nie można się opędzić od tych wspaniałości. Mam tylko nadzieję, że to po drodze gdzieś zgubimy, bo inaczej , żegnaj garderobo ukochana co tyle lat nasze ciało zdobiłaś i przy okazji nam oszczędziłaś kłopotów. Pogoda dzisiaj się zdecydowanie zmieniła, od rana lał deszcz i się ochłodziło, wskoczyłam w rajstopki i półbuciki, bo co tu się oszukiwać, można sie zaziębić przy takiej aurze, a to nie byłoby wskazane w obecnej sytuacji jak moje marzenia są takie wspaniałe, tylko codziennie marzę ile ja to dokonam tych moich domowych robót, to tak jak gdyby ktoś mnie nakrecił jak zabaweczkę a ja się kręcę i dookoła panie pierdoła i dookoła .... ha....ha......Całe szczęście, że dostałam tego kopa do tej roboty, bo co zrobione , to zrobione , jak znalazł na drugi rok , przyjadę i wchodzę a tu wszystko zrobione , tylko się cieszyć i zacząć od nowa, ha... ha....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz